Zaczęło się to jeszcze w Holandii w trakcie wakacji roku dwutysięcznego. „Kontynuowało się”, jeśli można tak powiedzieć, przez kolejny rok z mniejszymi lub większymi przerwami dopóty, dopóki nie zdałem sobie sprawy z tego, że zachorowałem w dużej mierze właśnie dzięki tak wiernemu przywiązaniu się do „Marii”.
(…)
Jeśli natomiast chodzi o amfetaminę, to jest ona bezsprzecznie wstępem do wszelkiej maści psychoz. Istnieje nawet fachowy termin medyczny – „psychoza poamfetaminowa”. Tak więc nie tylko „proch” niszczy pamięć, nie tylko zaburza działanie neuroprzekaźników, ale też może spowodować ciężką chorobę.
„Rewolucyjne Info” można przy okazji potraktować jako publikację profilaktyczną. Powinien po nią sięgnąć każdy, komu choć przez chwilę przeszła myśl o wejściu do „narkotycznego raju”.